O projekcie "Łączy nas haiku"
Pomysł projektu, polegającego na wysyłaniu widokówek ze swojego miejsca zamieszkania
z dodanym na rewersie własnym – odręcznie napisanym- haiku chodził mi po głowie
od dłuższego czasu. Nie miałem jednak odwagi na jego realizację. Kiedy podjąłem decyzję, myślałem tylko o bliskich znajomych z którymi utrzymywałem bieżący kontakt.
Los chciał inaczej. Nałożyły się na siebie życzliwość ludzka i pandemia coronawirusa.
Bez moich próśb, przyjaciele rozpropagowali projekt na cały świat. Pierwsza kartka nadeszła
1 lutego, potem następne. W marcu nastąpiło załamanie spowodowane pandemią, które trwa do dziś. Przychodzą kartki, które w drodze były 100 dni, zmęczone, biedne, ale zwycięskie.
Ile ich jeszcze tkwi w pocztowych workach?
Wysłanie pocztówki, to prosta czynność, jednak to się tylko tak wydaje. Prócz wydatku natury finansowej dochodzi jeszcze poświęcony czas na napisanie i znalezienie skrzynki pocztowej. Czasem sam zakup widokówki jest wyzwaniem! Mnie najbardziej interesował aspekt ludzki. Komu się będzie chciało przekazać mi odrobinę swego serca, myśli, swojej empatii? Nie zawiodłem się. Otrzymane widokówki przemawiają do mnie swoim obrazem, napisanym odręcznie haiku. Charakter pisma, znaczek i stempel pocztowy, czasem pozaginane rogi są dla mnie cenne, zbliżają mentalnie z nadawcą. O każdej pojedynczej kartce mogę sporo powiedzieć i zawsze bardzo się wzruszam. Wygrał człowiek, wygrało haiku, a ostatecznie wygraliśmy wszyscy, za co Wam serdecznie dziękuję.
Krzysztof Kokot